Branża weryfikacji wieku chce objąć użytkowników VPN pełną kontrolą
W Zjednoczonym Królestwie coraz głośniej mówi się o nowych zasadach dotyczących prywatności online. Stowarzyszenie Dostawców Weryfikacji Wieku (AVPA), które skupia firmy odpowiedzialne za systemy kontroli wieku w internecie, proponuje wprowadzenie dodatkowych narzędzi nadzoru. Na celowniku znalazły się tym razem osoby korzystające z VPN.

Według AVPA takie rozwiązanie ma pomóc platformom spełnić wymagania ustawy Online Safety Act, której głównym założeniem jest ochrona nieletnich przed szkodliwymi treściami.
Jak miałby działać nowy system?
Plan zakłada dwustopniową procedurę:
- Wykrycie użycia VPN – każda próba połączenia przez tego typu usługę miałaby być odnotowywana.
- Analiza zachowania użytkownika – specjalne algorytmy brałyby pod uwagę m.in. język systemu, godziny aktywności, czy metody płatności. Na tej podstawie system oceniałby, czy dana osoba może być niepełnoletnia.
Jeśli pojawi się podejrzenie, że internauta nie ukończył 18 lat, konieczne będzie potwierdzenie wieku. AVPA proponuje kilka metod: przesłanie dokumentu tożsamości, weryfikację twarzy za pomocą kamery lub jednorazowe potwierdzenie lokalizacji. Odmowa oznaczałaby blokadę dostępu do wybranych usług.
VPN jako podejrzane narzędzie?
Jeszcze do niedawna VPN reklamowano jako podstawowe narzędzie dbania o prywatność i bezpieczeństwo w sieci. Teraz jednak staje się ono postrzegane przez regulatorów jako „furtka do obchodzenia prawa”.
Zdaniem AVPA rosnąca popularność VPN w Wielkiej Brytanii nie jest przypadkiem – to efekt wprowadzenia nowych regulacji i próba ich obejścia przez część użytkowników. Organizacja uważa, że prywatność nie powinna być absolutnym prawem, lecz elementem wymagającym kontroli, jeśli może służyć do omijania przepisów.
Ryzyko błędów i ograniczeń
Proponowany system budzi jednak poważne wątpliwości ekspertów od prywatności. Największe zagrożenia to:
- fałszywe oznaczenia – algorytmy mogą błędnie klasyfikować dorosłych jako nieletnich,
- przymus ujawniania danych – konieczność udostępnienia dowodu osobistego czy skanu twarzy w zamian za dostęp do serwisu,
- brak skutecznych procedur odwoławczych – użytkownik nie ma realnych narzędzi do obrony w przypadku pomyłki systemu.
Tego typu błędy mogą prowadzić do sytuacji, w których pełnoletnie osoby tracą dostęp do usług, a jedyną drogą odzyskania konta staje się podanie wrażliwych danych osobowych.
Online Safety Act – pole do interpretacji
Kluczowym punktem ustawy Online Safety Act jest wymóg, aby nieletni nie mieli „normalnego dostępu” do treści przeznaczonych dla dorosłych. Problem w tym, że prawo nie precyzuje, co oznacza „normalny dostęp”.
Ta niejednoznaczność powoduje, że firmy wdrażają wyjątkowo restrykcyjne rozwiązania – na wszelki wypadek. Część serwisów decyduje się wręcz na wycofanie swoich usług z Wielkiej Brytanii, aby uniknąć ryzyka prawnego.
Czy prywatność stanie się podejrzana?
Propozycje AVPA wpisują się w szerszy trend, w którym narzędzia służące anonimowości – takie jak VPN, proxy czy sieć Tor – są postrzegane jako potencjalnie niebezpieczne. Sama chęć ochrony prywatności zaczyna być traktowana jako sygnał „czegoś podejrzanego”.
Choć intencją ustawodawców jest ochrona dzieci przed szkodliwymi treściami, to praktyczne skutki mogą prowadzić do stopniowego ograniczania swobody komunikacji w sieci.
Podsumowanie
Dyskusja wokół propozycji AVPA pokazuje, jak trudne jest pogodzenie ochrony najmłodszych z prawem dorosłych do prywatności. Nowe rozwiązania mogą wpłynąć nie tylko na użytkowników VPN, lecz także na cały rynek cyfrowy w Wielkiej Brytanii.
Ostatecznie to, w jaki sposób zostanie zinterpretowana ustawa Online Safety Act, zadecyduje, czy prywatność online pozostanie standardem, czy stanie się przywilejem dostępnym jedynie pod warunkiem ujawnienia danych osobowych.
Źródło: ITHardware.pl